piątek, 27 czerwca 2014

Pokolenie debilizmu ?!


Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy – to nie żart,
dla których jesteś wart
Mniej niż zero

  • Autor: Andrzej Mogielnicki, Mniej niż zero, piosenka z repertuaru Lady Pank



Czy rośnie nam kolejne pokolenie debilizmu ?

Od kiedy ex-minister Giertych wprowadził zasadę, że wystarczy zdać maturę aż na 30%, żeby ją zdać to ewidentnie widać, że rośnie nam kolejne pokolenie debilizmu (debilizm w znaczeniu potocznym, nie medycznym).
Kurcze, jak można nie zdać matury, jeśli wymagane jest tylko (a może jednak AŻ ) 30%.
To przecież chyba na chybił trafił więcej by zdało ?

Jak można ?

Przecież ci ludzie, a na pewno większość z nich, będzie za kilka lat osobami inteligentnymi (a może yntelygentnymi jednak) ze skrótem mgr przed nazwiskiem.
Będą budowali naszą, polską przyszłość.
Jaką przyszłość?

Czy od razu zakładamy, że będą pracować jako kasjerki/kasjerzy w Tesco albo na zmywakach w Anglii ?

To po cholerę ich czegokolwiek uczyć ?
Szkoda NASZYCH pieniędzy na ich edukację !

Wiem, że ja już stare pokolenie jestem (Matura 1980r.) ale żeby doprowadzić poziom edukacji do tego co jest teraz to chyba za cara nie było tak źle.

Ktoś powie, że co za krzyki, matura nie jest obowiązkowa. Na szczęście nie jest, ale czy ci co do niej przystępują nie powinni jednak chcieć jej zdać? Jak to możliwe, że są w Polsce szkoły gdzie cała klasy oblewają egzamin.
Rozumiem, że kilku uczniów mogła mieć stres, kłopoty rodzinne w domu, zapiło dzień wcześniej, nie mieli szczęścia do tematu (przypominam, wystarczy 30% by zdać!) ale całe klasy ?
To czego ci nauczyciele tam uczyli ?
Dlaczego nie wywali tych nauczycieli skoro oni nie potrafili wszystkich uczniów nauczyć do matury?
Co oni robili ?

Matura (łac. maturus 'dojrzały') – polski egzamin z materiału objętego programem nauczania (podstawą programową) wybranych przedmiotów na poziomie szkoły średniej. Absolwenci szkół średnich nie mają obowiązku przystąpienia do egzaminu, lecz świadectwo jego zdania wymagane jest od kandydatów na wyższe uczelnie. Odpowiednio wysoki wynik egzaminu maturalnego jest jedynym kryterium podczas naboru na wiele kierunków studiów wyższych. Matura nie jest jednak dokumentem poświadczającym wykształcenie średnie – tę funkcję pełni świadectwo ukończenia szkoły średniej [za wiki]

Wyniki 2014 r.:

"  Najlepiej w "ogólniakach"
Matury najlepiej zdawali abiturienci z liceów ogólnokształcących - egzaminy zdało tam 80 proc. przystępujących do nich osób. Wyraźnie słabiej poszło uczniom techników - sukces odniosło tam 54 proc. uczniów, a także liceów profilowanych - tam maturę zdało 42 proc. Najgorzej zaś poszło abiturientom z liceów i techników uzupełniających - sukces w tych typach szkół odniosło odpowiednio 14 proc. i 11 proc.

Maturzyści musieli przystąpić do trzech egzaminów pisemnych na poziomie podstawowym: z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego. Chętni mogli je również zdawać na poziomie rozszerzonym. Maturzyści mogli też wybrać do sześciu przedmiotów dodatkowych; zdawali je na wybranym poziomie - podstawowym lub rozszerzonym. Abiturienci musieli zdać także dwa obowiązkowe egzaminy ustne - z języka polskiego i języka obcego nowożytnego. Aby zdać egzamin, trzeba uzyskać co najmniej 30 proc. punktów z przedmiotów obowiązkowych."

za: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nie-zdalo-prawie-30-proc-maturzystow-slabiej-niz-przed-rokiem-kluzik-rostkowska-latwiej-nie-bedzie,444015.html  



Jezioro Niepłytkie w Szczecinie ;)















4 komentarze:

  1. Stixi:
    Najwyrazniej cofamy sie jesli chodzi o poziom wyksztalcenia :[ ... panujacy tutaj "balagan" w niektorych instytucjach jest tego najlepszym dowodem a strach sie bac co bedzie za kilkanasie lat...
    Nie jestem pesymistka ale....az wlos sie jezy czasami...

    Fotki fajne a juz ta z kaczucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jak pyskują, ci dysfunkcyjni maturzyści :D
      Dzięki

      Usuń
  2. bo kiedyś było wstydem nie zdać matury, a teraz w czasach gdy wykształcenie nic nie znaczy, i maturę w większości traktuje się jako dodatkowy papier, to po co się starać.... nurtuje mnie tylko pytanie - to po kiego grzyba startuje się do tej matury - szkoda czasu..... tylko co w sytuacji gdzie nawet do najgorszej pracy trzeba się pochwalić zdaną maturą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie.
      Dzisiaj dyplom magistra się kupuje. Bo inaczej nie idzie nazwać tego co robią te prywatne ... "uczelnie". Płacę i dostaję. Nie wszystkie oczywiście, i nie wszyscy tylko kupują. Ale sporo osób tak właśnie robi. I dziwimy się później, że trzeba być mgr żeby na kasie pracować.

      Usuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.