Na jednym z obserwowanych blogów: http://www.zombiesamurai.pl/post/57050086462/nasz-dziennik
natrafiłem na bardzo dobry tekst. O moherach.
Tytułem wprowadzenia zacytuję tylko część. Polecam cały wpis na blogu.
Bardzo trafne spostrzeżenia ma Autor. A że nie wiem jak go skomentować na Jego blogu to pozwalam sobie w ten sposób skomentować i pochwalić.
"
Oto bowiem dowiedziałem się, że w sumie to żyjemy pod zaborami. Nie możemy na nic liczyć, bo wszystko kradną Niemcy i Rosjanie. Rząd jest podstawiony i niepolski, a do tego zajmuje się głównie mordowaniem nienarodzonych dzieci. Młodzi ludzie tymczasem ignorują tę dramatyczną sytuację, bo są indoktrynowani przez liberałów i homoseksualistów. Ostatnim bastionem wolności jest Kościół, ale nie wiadomo ile jeszcze wytrzyma, bo zdrajcy są wszędzie.
Gdybyście byli codziennie zasypywani informacjami, że jest źle, tragicznie, zabory i koniec świata, to by Wam odjebało."
...
"
Serio, gdybyście byli codziennie zasypywani informacjami, że jest źle, tragicznie, zabory i koniec świata, to by Wam odjebało. Tym bardziej jeśli jesteście wykluczoną informacyjnie, starszą osobą. Stwierdziłbym wręcz, że wszystkie te upierdliwe zachowania to nie do końca wina tych ludzi. Pomyślcie sami: są wciąż przekonywani, że otacza ich jakieś wielkie zło, którego nikt poza nimi nie rozumie, a oni sami są wobec niego bezsilni."Polecam całość.
http://www.zombiesamurai.pl/post/57050086462/nasz-dziennik
Faktycznie, jeżeli ktoś przebywa tylko w otoczeniu jednostronnych informacji, a moherki tak właśnie robią, to wie tylko tyle co przeczyta w swojej "gazecie".
Nie widzi niczego innego bo nie wie, że jest inny jeszcze świat.
A przecież babcie i dziadkowie, zwani moherkami pieszczotliwie, są tylko w swoim towarzystwie. Mało tego, w kościele na mszach i kółkach również słyszą takie wiadomości. A przecież kościół zawsze był ostoją prawdy i miłości. Kiedyś tak, był. Tylko, że świat się zmienił a oni tego nie widzą. Nie widzą, bo żyją pod okupacją i są terroryzowani przez młodych.
Tylko, że zapomnieli że gdy oni, dzisiejsi dziadkowie, byli młodzi to ich dziadkowie też widzieli ich wtedy jako złych, niemoralnych, nieprawomyślnych ludzi. W raz z wiekiem człowieka, i postępem świata, punkt widzenia się zmienia.
Obecni dziadkowie zapomnieli już że gdy byli młodzi też inaczej myśleli niż myślą dzisiaj. Rzadko się zdarza, żeby starsi ludzie myśląc o młodych używali takich słów, jakie usłyszałem niedawno w autobusie.
Rozmawiający babcia i dziadek, wiekiem nie więzami rodzinnymi. Starszy pan zarzuca młodzieży (swoim wnukom), że źle wychowana, do kościoła nie chodzi, krzyczy itd. Na co babcia: a my jak byliśmy młodzi to nie staraliśmy się uciekać i zamiast iść do kościoła biegło się na łąki bawić? My też tacy byliśmy. Oni młodzi, na starość jeszcze wrócą do kościoła, mają czas.
Z czym dziadek się zgodził w końcu.
"Serio, gdybyście byli codziennie zasypywani informacjami, że jest źle, tragicznie, zabory i koniec świata, to by Wam odjebało."
OdpowiedzUsuńJak nic. I to kompletnie i raczej do nie-odjebania.
I później to widzimy dookoła nas :)
OdpowiedzUsuń