poniedziałek, 28 października 2013

Jak Myszy nie ma to świat od razu normalny jest ...


Jak Myszy nie ma to świat od razu normalny jest ... ;)

Tylko jakoś ciężko spać mi się nie spało w nocy.
Całe łóżko dla mnie i Xythaia. Xylia była w pobliżu, ale , jeszcze, nie skorzystała z łóżka wolnego.
Całe łóżko, caaaaaaaaaaaaałłłłłłłłłłłłłłłłeeeeeeeeeeeeeeeee i nikt mi nie rozwalał się na nim.

Rano Potworki dostały mięsko, i to jeszcze przed 7 (sic!). I wróciliśmy do łóżeczka.
Wstałem o 9 i ... poleciałem do miasta. No dobra, nie do miasta a na osiedle.
Ponieważ jestem umówiony z elektrykiem na ratowanie salonu, czyli może jemu uda się podłączyć żyrandol specjalnie niedawno kupiony. Ja walczę z nim od tygodnia, z przerwami of course. Uskuteczniłem wszystkie możliwości chyba, pewnie bez tej jednej właściwiej oczywiście, kilka razy wywaliło korki, raz spaliło wyłącznik. Niby prąd jest a nie świeci. Cuda, panie, cuda. 

...akcja na żywo...
Ciekawa sprawa się dzieje. Xythai siedzi na środkowym drapaka, Xylia na niższym. I ona jego zaczepia łapką po głowie, a on nią głaszcze po głowie. Ona jakby chciała podgryzać jego tylne łapki a on znowu ją głaszcze po głowie. Teraz są na dywanie, pyszczek w pyszczek. Ona jego wącha, a on ją. On robi garba a ona spokojna, a za chwilę robią sobie zapasy na przednie łapki. To sprawozdanie na żywo, proszę państwa. Po przepychali się i ona wróciła na drapak środkowy to teraz on do niej skacze z łapami, a ona syczy i prycha. Szkoda, że państwo tego nie widzą. A ja nie mogę zrobić zdjęć po Mycha zabrała aparat. On zszedł na dywan no to ona teraz do niego z pyskiem. Siedzą spokojnie naprzeciw siebie, Xythai wydaje dziwne dźwięki, patrzą sobie w oczy. Xylia wróciła na drapak. Xythai położył się na dywanie i zaczął się myć. Szkoda, że państwo tego nie widzą.
...

Więc z rana poleciałem do biblioteki oddać 3 książki JO Nesbo, mam jeszcze 2, już ostatnie wydane po polsku.
Potem do bankomatu, czyli ściany płaczu, dostałem stówkę na złom Myszki, czyli monety 2 zł, które mam odebrać od przemytnika. Po czym udałem się rozmienić ową stóweczkę do Lidla po chleb. W kasie oczywista oczywistość wielkie oczy: nie ma pan drobniej? Stwierdziłem stanowczo, że nie mam bo chciałem ją rozmienić. Inaczej by się nie dało. A karty pan nie ma przy sobie? Też odrzekłem: nie. Nieszczęśliwy chłopak poszedł do drugiej kasy rozmienić banknot.

A teraz zjadłem śniadanko, czyli moje ulubione musli z mlekiem oraz kilka kapsułek "niedożycia" i czekam na mości Jędrusia.

A dlaczego świat normalny jest jak Myszka wyjechała ?

Bo jak wróciłem do domu z zakupów to przywitał mnie nie tylko Xythai ale i ... Xylia. I dała się głaskać po mordce i grzbiecie. Nie uciekała jak zawsze płocha. I tak Xylię głaskałem prawą ręką a pod lewą rękę przyszedł Xythai.
Kochane Potworki.











A na dworze pada deszcz ...

2 komentarze:

  1. Codziennie tak się zachowują tylko trzeba raio wstać a nie popołudniu (myszka)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.