piątek, 9 stycznia 2015

X X ......... X ?


Niedawno zdałem sobie sprawę, że Xylia ma już ... 6 lat.
Xythai ma już .... 3 lata.

Obydwa zamieszkały ze mną w styczniu (odpowiedniego do wieku).





I tak naszła mnie, głupia, myśl, że czas na trzeciego kociaka.
Trzeciego X-a.
Bo też będzie miał imię na literę "X".

I zacząłem się rozglądać w internecie.

Fajnie by było. Taki młody, 3 miesięczny, kociak jest cudownym szkrabem w domu. Tylko nie wiem czy akwaria by to wytrzymały. :D

Ale nie wchodzi w grę za 1.500 - 1.700 zł. A gdy szukam to generalnie takie są oferty, i to z południowej Polski. Po Xylię jechałem do Warszawy. Po Xythaia do Goleniowa.
A teraz ?

Podobno tak to jest z kociarzami, że od jednego się zaczyna, ale nie kończy.

Ale nie wiem czy i jak.

Trzeci kot to kolejne wydatki (szczepienia i jedzenie).
Więcej sprzątania. Więcej produkcji do wyrzucania.




No i ... to ma być  ONA czy ONA.

ON - bo kocurki są bardziej zabawne, rozrywkowe.
ONA - bo myślę, że z nią szybciej by się Xythai dogadał, nie będzie taką oczywistą konkurencją, jak kocur.

Jedno jest pewne: to musi być taj. Żadna inna rasa, tylko tajek. Może nie być takim czystym rasowo do końca, nie potrzebuję  zaświadczenia i jego rodowodu, tylko przewagę cech charakteru.

Mamy dwa i pół akwaria, więc dwa i pół kota by pasowało, no nie ?  :D

A dlaczego nie sybirek ?
Bo ta rasa jest bardzo uległa człowiekowi, taka nieprzeszkadzająca, i to mi już nie odpowiada. Był czas, że kota tak ,żywego i napastliwego jak Xythai, bym w domu nie zniósł. Ale teraz nie chcę już innego kota.
Norweskie - wymagają bardzo dużo zabiegów, czesania minimum 1 x w tygodniu, i są władcze, zimna (wiem, bo już przez to przechodziłem).

Ktoś powie, a co z kotami naszymi, europejskimi, dachowcami etc. ?
A no nic. Też są piękne, też są czułe i kochane, ale ja chcę .... taja.
I nie chodzi tu tylko o wygląd, choć te niebieskie oczka są cudowne (podobnie jak zielone Xylii). Chodzi o charakter, ich gadatliwość, kłócenie się z człowiekiem, fochy, domaganie się pieszczot. Oczywiście, o charakterze kota nie decyduje rasa, to jego indywidualna sprawa, ale większe jest prawdopodobieństwo że kot z danej rasy będzie miał przewagę cech, których u niego szukam.

Na zdjęciach Xythai w wersji świątecznej.








 Biedak, ze wstydu schował się w tunelu ...




Na niektórych zdjęciach, że gdyby mógł to by mnie ..... oskalpował


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.