Wieczorem, nawet bardzo późnym wieczorem, wczoraj cała Rodzina Barwniaków wróciła na noc do domku "Pod Kokosem". Maleństwa grzecznie, chyba, poszły spać, a Pan Barwniak trzymał straż nad Odrą i Nysą, tfuuuu, nad domem.
Dzisiaj maleństwa same próbowały wyjść na spacer, czemu wyraźnie sprzeciwiał się Pan Barwniak, zaganiając je ponownie do domu. Widocznie wczorajsza wycieczka bardzo im się spodobała. I do końca nie wiem czy to dzieci szły, czytaj pełzły pływając, za rodzicami czy odwrotnie. W każdym razie poznały wszystkie zakamarki akwarium, a za i między korzeniami spędziły około 3-4 godzin, więc musiało być ciekawie.
Ciekawe co im Pani Barwniakowa opowiadała w tym czasie. Taka lekcja na łonie natury. Dzisiaj widać były lekcje życia w zakamarkach domu prowadzone, bo Pan Barwniak cały czas krąży tylko nad domem, a Pani Barwniakowa przebywa z dziećmi w środku.
Niedługo dostaną kolejny obiadek do domu, taki system cateringu telepatycznego ryba-człowiek.
A tak wyglądał wczorajszy spacer na filmach:
Gdyby te ciemne ziarenka piasku nie ruszały się to bym od razu ich nie skojarzył. Bo to, że mają dwa oczka i mini ogonek zauważalne jest dopiero po chwili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.