wtorek, 27 maja 2014

Podobno płetwy skalarów przy nich są bezpieczne.

   Od szefa sklepu zoologicznego, do którego często zaglądam po porady dostałem kilka brzanek Denisona.
Są to rybki oryginalnie żyjące tylko kilku rzekach Indii. Jeszcze nie udało się ich rozmnożyć w warunkach domowych i przez to  są dość kosztowne bo kosztują minimum kilkanaście zł.. Drogi podarek. Z rewanżuję się molinezjami srebrnymi, mieczykiem i neretinami.




    Pierwotnie o nich myśleliśmy ale wszędzie w internecie i znajomi ostrzegali przed połączeniem skalarów i brzanek.Chyba zazdroszczą tych welonów i trenów. Ale nie brzanki Denisona. Powiem szczerze, są śliczne. (tak jak wszystkie rybki, które mamy). Przydałoby się ich więcej bo są bardzo widoczne, pływają ławicą. Może kiedyś jeszcze kilka kupię.
   Brzanki, przypuszczam, że już poczuły się swobodnie. Dziś zauważyłem śmieszną sytuację. Coś w wodzie pływało, jakieś próchno, może płatek jedzenia. Skalar i brzanka pomyślały, że to jedzenie. I jednocześnie wyskoczyły do tego płatka. Brzanka była szybsza, zwinęła prost z przed pyszczka platynowego skalarka.

    Dziś kupiliśmy chyba następcę "wampirka". Wprawdzie nie ma płetw weloniastych i nie ma "uśmiechu teściowej" ale też sympatycznie wygląda. Zobaczymy czy dłużej pożyje. Generalnie czarne potomstwo czarnych skalarów jest dotknięte wadą genetyczną i mogą krócej żyć. Mam nadzieję, że z czarną "pięciozłotówką" tak nie będzie. Na razie chowa się za grzałką, pewnie jest trochę z szokowany i przestraszony. Pozostałe skalary chyba nie przyjęły go wrogo tylko był obiektem zainteresowania.

 Na razie go tylko tyle widać ;)

4 komentarze:

  1. Napewno wypłynie jeszcze na "głebokie " wody

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. a kotki sie nie dobierają do Rybek pozdrawiam Kalipso

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty są ponadto, takie przyziemne sprawy ich nie obchodzą w ogóle.
      Miłego weekendu

      Usuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.