środa, 23 października 2013

Les Miserables, czyli ... Nędznicy


W zeszłym roku byłem z Myszką w kinie na Nędznikach.
Książki nie czytałem, przynajmniej nie całą.
Na pewno czytałem jakieś fragmenty, np. o Gavroche.

Film mi się ... spodobał ?

Spodobał ?

To mało powiedziane.
Zakochałem się w tym filmie. Nawet ściągnąłem, a raczej próbował ściągnąć najciekawsze, wg mnie, piosenki z filmu. A nie było ich wiele.
Chciałem przeczytać książkę, ale w bibliotece nie było. Po emisji filmu wszyscy rzucili się na książkę ;)

Czas minął.

...

I w niedzielę, jakoś w rozmowie, wyszło że można by kupić film. Taka luźna rozmowa. Ale mnie nie wiele potrzeba ... i kupiłem.
Kupiłem w Merlinie z odbiorem w skrzynce InPostu, koło domu. I gdy Myszka wracała z pracy poprosiłem żeby odebrał przesyłkę, podałem kody potrzebne.
No i jest.

Będzie można znowu oddać się rozpuście ...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.