poniedziałek, 2 września 2013
FURminatorowana Xylia
Dzisiaj we dwójkę FURminatorowaliśmy Xylię.
Ona nie lubi brania na ręce, ale jakiegokolwiek ograniczania jej ruchów.
Więc przydatna jest druga osoba, która lekko ją przytrzyma.
I tak zabraliśmy jej trochę włosów.
A czesanie jej powoduje, że w powietrzu unosi się duuużo jej sierści.
Wynika to choćby z faktu, że gdy się denerwuje czy stresuje to wypuszcza z siebie dodatkową ilość kudłów.
Ale powoli damy sobie z nią radę.
Całkowitym przeciwieństwem jest Xythai.
On sam siada obok i czeka na czesanie.
I mruczy podczas czesania.
Kochane sierściuchy oba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.