Jak widać, nie poszedłem na rajd do Puszczy Bukowej.
Mam nadzieję, że koledzy dadzą trochę fotek i sprawozdanie z rajdu.
Jest gorąco.
Przynajmniej jak dla mnie.
Jest 27 C, chociaż słońce nie praży. I duchota.
Każdy ruch ręką sprawia, że cały płynę potem.
Po śniadaniu, późnym bo po 9 dopiero, Myszka zdjęła szafkę nad okapową. I sobie poszła kupować monety do kolekcji.
A ja w tym czasie:
przyniosłem z piwnicy farby i narzędzia malarskie
pomalowałem kawałek ściany nad kuchenką a pod okapem
przymocowałem okap 4 wkrętami do szafki - wolę takie rozwiązanie niż wiercić w ścianie. A producent przewidział taką możliwość, więc powinno być OK.
mam nadzieję, że śruby i szafka wytrzymają
poprzestawiałem wszystkie zapadki tak jak mają być dla mnie ustawione
Jak Myszka wróci to powiesimy szafkę z okapem i będziemy smażyli dzisiaj pstrągi na obiad.
Za to Xythai przechodzi dzisiaj sam siebie.
Wierci się i domaga się non stop pieszczot. Jak go nie tarmoszę to wrzeszczy jakby go ze skóry obdzierali.
I dopiero wtedy idzie i zje 3-4 kawałki suchej karmy. I dawaj znowu od początku.
Oczywiście w czasie gdy skręcałem okap to Wielki Mistrz Ulrich von Xythai siedział na krześle i pilnował czy dobrze robię.
Nadzorca
Godzilla we własnej osobie
TO Z CIEBIE MAJSTERKOWICZ! JAK JA UWIELBIAM SŁOWO myszka!POZDRAWIAM KALIPSO
OdpowiedzUsuń