Nie wiem czy to ta pogoda ale jestem nieżywy.
Nie, nie byłem na stadionie narodowym, czy raczej ołtarzu narodowym, i ten wskrzesiciel cudotwórca mnie nie wskrzesił. To nie o mnie mówił nawiedzony poseł z PO rodem z Afryki. Chociaż wydawało mi się, że XXI wiek jednak dotarły i do Ugandy. Cóż, pomyliłem się.
Wstałem koło 6, ale gdzieś po 8 musiałem położyć się do łóżka. Padłem na stojąco.
Za to sen miałem dosłownie na wariackich papierach.
Pospałem 2 godzinki. Zrobiłem sobie kawę, tym razem już z 5 łyżeczek, ale to i tak nic nie daje.
W łazience robi się pranie ręczników, takie porządne, z gotowaniem (prawie).
Xylia śpi w dziupli.Xythai na balkonie siedzi w pudle. Może bidulką jest zimno?
Mogę jeszcze włączyć ogrzewanie, jeżeli marzną. Nie chcę by się przeziębiły, zmarźlaki.
Dla ochłody wrzucę trochę chłodnego Szczecina.
Zrobiło się Chłodniej ?
Myszka wróciła dzisiaj do pracy, po 2 tygodniowym urlopie spędzonym między urzędami i papierami.
A co tam. Ważne, że się udało to co było zamierzone.
Gratuluję Myszko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.