czwartek, 4 lipca 2013
Nawiedzenie
Wczoraj wieczorem coś nawiedziło naszą sypialnię.
Piszę coś ponieważ nikt z nas nie jest pewien.
Wpierw był Xythai.
Ale po zabawieniu się z nim uciekł z parapetu via łóżko do salonu.
A za chwilę coś pojawiło się na parapecie.
Wydawało mi się, że ma za dużą głowę, jak na Xythaia.
A poza tym ogon tego czegoś też był jakby większy niż Xythaia.
Ale mniejszy niż Xylii.
No i jeszcze jedna rzecz charakterystyczna.
Xythai jak ucieka z parapetu skacze przez łóżko.
Xylia zeskakuje od razu pod łóżko, tylko zsuwając się z parapetu przez łóżko.
I to coś co nawiedziło nas właśnie zsunęło się od razu pod łóżko.
Ale ...
No właśnie nie spodziewam się by to była Xylia bo ona owszem przychodzi na parapet ale tylko wtedy gdy ja sam jestem w sypialni. Gdy jest Myszka to Xylia nie przychodzi.
I dlatego mam te wątpliwości.
A byłem bez okularów na nosie, więc nie widziałem dokładnie. No i było szaro, tylko światło zza okna.
Do tej pory słowo ambulans (ambulance) kojarzyło mi się tylko z pogotowiem ratunkowym.
Teraz jest też pogotowie pizzowe - pizza ambulans
Spotkane w Szczecinie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Stixi:
OdpowiedzUsuńA moze to Silka przyszla Was odwiedzic, dac jakis znak od siebie ? :)