Limnophila Sessiflora i molinezje

    Limnofilia bezszypułkowa to bardzo ładna roślina.

Nortuś na nie mówi choinki. I faktycznie tak wyglądają.

Przyniosłem je od hodowcy-amatora, który roślinkami zajmuje się bardzo serio. Posadziłem kilka sztuk w rogu akwarium. Rosły szybko i już po tygodniu pierwsze czubki mogłem przyciąć i te szczepki posadzić obok.  Po dwóch tygodniach kupiłem następne od tego samego Pana i też ładnie rosły.

   Ale zainteresowały się nimi molinezje. Tylko żółte, nie srebrne czy maluchy. Nurzańcom też się obrywało, generalnie każdym roślinom. Codziennie kilka roślin było wyrwanych. Inne rybki chyba były przez nie straszone bo pływały dość nerwowo i się chowały po kątach. Żółte były bardzo żarłoczne i w ogóle dziwnie się zachowywały.

    Zdecydowałem, że się ich pozbędę. Jak łapałem w dzień żółte molinezje do kotnika to przez nie zdemolowałem akwarium. Teraz już byłem mądrzejszy. Łapałem je w nocy, z piątku na sobotę. Męczyły mnie te straty wśród roślin i przez to nie mogłem spać i doszedłem do wniosku, że to wszystko przez żółte molki. Odeszły do innego domku.

Wczoraj wieczorem przyniosłem rybki całkowicie pasujące do Naszego akwarium. Malutkie kiryski pigmejki (5 sztuk) i troszkę większe otoski (4 szt.). Bardzo nie pozornie wyglądające rybki ale przez to bardzo urokliwe. Tak jak wszystkie denne, które mam.Przyniosłem też dwa ślimaki zebra neretina.

   Dziś założyłem deszczownię, ręcznie robioną. Posklejałem rurki, Nortus wywiercił dziurki i jest mini fontanna długa na 80cm. Założyliśmy też kurtynę napowietrzającą. Po rozciągnięciu napowietrzającego węża  i uruchomieniu wygląda jak bąbelkowa ściana.