Jedziemy ok. 50 minut zdezelowanym autobusem marki PKS, na szczęście mamy miejsca siedząca.
Godzina 11:00 (mniej więcej) wreszcie wysiadka.
Idziemy w stronę rozlewiska Odry ale wcześniej "Krzywy Las" - cel podróży.
Dziwnie powyginane drzewa. Zostało ich, chyba 40. Kilkadziesiąt centymetrów od ziemi w stronę północną są powyginane pnie na kształt jednoramiennej cosinusoidy. Jest kilka teorii powstania tego dziwu. Ta grupa drzew (ok. 400) została posadzona w 1934r. dla potrzeb meblarstwa giętkiego. I to jest bardziej prawdopodobne wytłumaczenie. Bardziej niż przejazd sowieckich czołgów po młodych drzewkach i takie ukształtowanie młodych drzewek Też jest mówione o katastrofie typu tunguskiej, ale to już czysta fantasmagoria.
Nortus, tak właściwie to chciał tylko obejrzeć tylko te drzewa i popstrykać im trochę zdjęć. Ale udało mi się go namówić na przechadzkę po lesie. Biedak założył ciemne polo, więc ciągle go coś cięło: komary i inne robactwo miały używanie. Ja na szczęście założyłem jasną koszulkę. Wracając do Gryfina piechotą przez las można było znaleść już sporo czarnych jeżyn.
Nortusik się odgrażał, że będziemy zwiedzać miasto do 17. Wytrzymał do 13.
Ale zdążyliśmy trochę pochodzić po Gryfinie.
Gryfino powstało pod koniec XIII wieku. Mury obronne powstały trochę później. Obejmowały całą osadę. Przy ich budowie zwrócono uwagę na ich wzmocnienie od strony wschodniej. Pierwotnie miały długość ok. 1900 m., wysokość 3-4 m., grubość ok. 1 metra. I właśnie ta grubość najbardziej ciekawiła. Sugerowano, że mogą być tajne pomieszczenia, wmurowane skarby. Teraz ich zostało kilkadziesiąt metrów długości.
Generalnie jest to zwykłe dwudziestotysięczne miasteczko. Blokowiska i bogatsze domki jednorodzinne.
A Intermarche mają lepszy niż w Szczecinie.
Stixi:
OdpowiedzUsuń...I nie podjeliscie proby odnalezienia tych skarbow ???? :D