Gdy zaczęły się upały wzięliśmy się za remont kuchni.
Pięknie odnowiona i odmalowana cieszy nie tylko oczy ale i podniebienie, bo przyjemniej się w niej coś robi.
A propos, muszę upiec jakieś ciasto.
Z marszu niejako, a na pewno z upałów, poszła i łazienka do odnowienia.
Wyszła pięknie, jest teraz jakaś taka ciepła, tylko przyzwyczaić się do niej jakoś nie mogę.
Łazienka jest w bieli, na podłodze - duże kafelki, brązowo-złote kafelki na ścianach. I od góry był półmetrowy pas białej ściany, podobnie jak sufit. No i biała armatura łazienkowa. I tak było przez 19 lat.
A teraz sufit i górny pas jest bananowy. To nadało takiego ciepła.
Ale jakoś tak dziwnie, inaczej.
Teraz na tapetę poszły drzwi od łazienki.
Kupiłem folię na drzwi, ponieważ z malowaniem drzwi to jednak jest porażka. Chyba, że olejnicą, ale to nie te czasy już. A jak się dotykała łapskami, sam to robię, bezwiednie, to zostają brudne ślady. Które zmyć to druga porażka.
Od dawna przymierzałem się do oklejenia drzwi do łazienki.
Dawno już znalazłem świetne folie, tylko że one są po 300-500 zł. Trochę dużo.
Ale ostatnio w Lidlu były podobne. Nie jednoczęściowe, ale trzyczęściowe. Co, nie powiem, łatwiej się nakleja ale efekt nie jest taki sam. Ostatecznie, ta folia kosztowała "aż" 25 zł, więc nie przesadzajmy z oczekiwaniami.
Ale wygląda fajnie.
Wczoraj obkleiliśmy jedną stronę. Trochę się namęczyliśmy, nie ukrywam.
I położylibyśmy drugą stronę, tylko folia musi się wyprostować, sprzedawana jest w rulonach.
Więc zrobi to jutro.
Efekt jest całkiem fajny. A najważniejsze, że nie będą łapska brudziły drzwi.
(tu jeszcze stoją w pokoju, czekając na drugą stronę swoją)
W sumie to pomysł miałem inny trochę.
W przedpokoju obok siebie są drzwi do łazienki i wyjściowe. I chciałem oboje drzwi zrobić od strony przedpokoju taką samą tapetą. Wcześniej miałem dwa wzory (drugi był las bambusowy, ale zbyt zielony, wymieniłem w sklepie)
i każde drzwi miały być inne.
Ostatecznie stanęło na pomyśle Myszki, by całe drzwi (dwustronnie) od łazienki zrobić w taką samą folię.
I chyba to jest dobry pomysł.
Została jeszcze sypialnia.
Dwa dni temu zniknął ze ściany sypialni wielki "plakat" kosmiczny. Myszka chyba tego nie zauważyła :) , w każdym razie nic nie dała po sobie znać.
Dzisiaj o tym przeczyta więc nie będę udawał idioty, że nic nie wiem. Tym bardziej, że pojawił się na tej ścianie inny akcent - tym razem kwiatowy.
(wg feng shui w sypialni ma być czerwony akcent, dla lepszego życia erotycznego)
Tak więc, tak czy owak, pozostaje salon do przeróbki.
Ale to kiedyś ...
Faktycznie, Nortusku, nie zauważyłem.(myszka)
OdpowiedzUsuńCzemu mnie to nie dziwi ? :)
UsuńStixi:
OdpowiedzUsuńB.fajnie umieszczony ten czerwony akcent kwiatowy, zrobisz fotki efektow dekoracji lazienkowej?
Tak jak myślałem, Myszka nie zauważyła zmiany :)
UsuńPomyślę o zdjęciu z łazienki ;)