niedziela, 12 kwietnia 2015
Jak Rejtan
Jak Rejtan ....
Codziennie jak wychodzę z domu muszę toczyć walkę z Xythaiem.
Jak tylko wyczai, że się ubieram do wyjścia zaczyna się akcja: zatrzymać służbę !
To że się wydziera bo chce jeść to normalka. Nawet jak ma miskę pełną to i tak się drze jak stare prześcieradło. Normalka. Ale oprócz tego normalnie nie daje mi wyjść z domu.
Albo czeka na komodzie w kuchni, a muszę przejść obok bo wychodząc zawsze wynoszę śmieci, i wtedy drze się, wyciąga łapkę i mnie łapie, jakby rybę na wędkę łapał.
A jak się nie uda, a zawsze się nie udaje, to leci pod drzwi i tutaj toczymy walkę, czy mogę wyjść z domu, czy nie mogę.
Jak to wygląda ?
Właśnie tak jak na zdjęciu:
Xythai kładzie się pod drzwiami i sowim ciałem zasłania drzwi.
I nie ma siły, muszę go siłą odsunąć od drzwi. Ale wpierw jakich dźwięków muszę się wysłuchać, i mówię Wam, nie są to miauki w styl "daj mi jeść". O nieeeee.
Normalnie jak o tym mówiłem Myszce to on mi nie wierzył. Aż do piątku, gdy zobaczył to na własne oczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Stixi:
OdpowiedzUsuńXythai b.Ciebie kocha :) a nie mozesz mu miec tego za zle:)
Ależ ja Go dobrze rozumiem, chyba. A wiesz jakie to upierdliwe tak codzienni z Nim walczyć przed wyjściem ? :) Norti
OdpowiedzUsuń