I to mi uświadomił Nortusek, że maluchy jeszcze jakiś czas muszą być w kotniku, żeby podrosły a ja muszę sypać pokarm na powierzchnię. Muszą zacząć szukać same tego pokarmu. Na początku w kotniku miały sporo pływających roślinek i kamyków dzięki, którym chowały się przed innymi rybkami (to generalnie też drapieżniki). Teraz wyjąłem wąkrotki i pistie, także od wodnego świata oddziela je tylko siatka.
Czyżby staruszkowie w nowym akwarium wzięli się znowu za robienie małych?
Jest ich około 10 sztuk. 4 maluchy poszły w świat. Mam nadzieję, że obce ręce też będą się o nie troszczyły, przynajmniej trafiły do 500 litrowego. 2 maluchy obiecałem koledze w ramach rewanżu za zarąbisty korzeń red moor, 2 trafią do jego dziewczyny (jeżeli będzie miała większe akwarium). Zostanie 6 albo 7 (nadal ciężko je policzyć, ciągle są w ruchu). Chciałbym 4 wymienić na barwniaki szmaragdowe, parkę.
Zobaczymy, może jakiś hodowca zgodzi się na taką wymianę.
A to brzanki Titteya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.