niedziela, 14 września 2014

Karmienie maluchów

Dotychczas gdy barwniaczki widziały moją rękę to gromadką podpływały i prawie wyciągały pokarm   z pomiędzy palców. Ale co będzie, gdy wypuszczę je z kotnika do ogólnego ?  Szybkie brzanki nie dopuszczą maluchów do pływającego pokarmu. Duże gurami zasłoni przyklejaną tabletkę. I tego się obawiam, że zatrzymają się w rozwoju (vide samiczka kakadu, dwukrotnie starsza i trzymana od narodzin w ogólnym).

I to mi uświadomił Nortusek, że maluchy jeszcze jakiś czas muszą być w kotniku, żeby podrosły a ja muszę sypać pokarm na powierzchnię. Muszą zacząć szukać same tego pokarmu. Na początku w kotniku miały sporo pływających roślinek i kamyków dzięki, którym chowały się przed innymi rybkami (to generalnie też drapieżniki). Teraz wyjąłem wąkrotki i pistie, także od wodnego świata oddziela je tylko siatka.


 Czyżby staruszkowie w nowym akwarium wzięli się znowu za robienie małych?

Jest ich około 10 sztuk. 4 maluchy poszły w świat. Mam nadzieję, że obce ręce też będą się o nie troszczyły, przynajmniej trafiły do 500 litrowego. 2 maluchy obiecałem koledze w ramach rewanżu za zarąbisty korzeń red moor, 2 trafią do jego dziewczyny (jeżeli będzie miała większe akwarium). Zostanie 6 albo 7 (nadal ciężko je policzyć, ciągle są w ruchu). Chciałbym 4 wymienić na barwniaki szmaragdowe, parkę.
Zobaczymy, może jakiś hodowca zgodzi się na taką wymianę.




 A to brzanki Titteya







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.