Dostałem parę dni urlopu, mimo gorącego okresu w pracy. Ale jakoś się udało. Po dwu latach jadę w rodzinne strony.
Codziennie wstawałem o godz. 6-7 rano. Jeszcze się nie zdążyłem ubrać a już książęca para czekała na mięsko.Zawsze cicho, bez miauczenia, nawet Xitek był cicho. Wczoraj to chyba Xylia wyczuwała, że wyjeżdżam bo domagała się drugiej porcji chrupek.
A od jutra jak to będzie?
Przez cały tydzień?
Będą zdane na Nortusa. A ten będzie chrapał do południa i XX będzie mięsko tuż przed obiadem
A tak a'propos Nortuś dba o te koty jak o własne dzieci (gdyby je miał).
(myszka)
Stixi:
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji zatem Myszko, korzystaj, bo fakt, ze nie zawsze jest latwo uzyskac urlop w oczekiwanym terminie, majac na uwadze prace jaka wykonujesz...Nortik musi sobie poradzic, bo jak nie to X&X zrobia z nim porzadek ;]
żebym ja nie zrobił porządku :D
OdpowiedzUsuń