niedziela, 27 października 2013

Biedne kotki

   Dostałem parę dni urlopu, mimo gorącego okresu w pracy. Ale jakoś się udało. Po dwu latach jadę w rodzinne strony.
   Codziennie wstawałem o  godz. 6-7  rano. Jeszcze się nie zdążyłem ubrać a już książęca para czekała na mięsko.Zawsze cicho, bez miauczenia, nawet Xitek był cicho. Wczoraj to chyba Xylia wyczuwała, że wyjeżdżam bo domagała się drugiej porcji chrupek.
   A od jutra jak to będzie?
   Przez cały tydzień?
   Będą zdane na Nortusa. A ten będzie chrapał do południa i XX będzie mięsko tuż przed obiadem


 
A tak a'propos Nortuś dba o te koty jak o własne dzieci (gdyby je miał).
(myszka)

2 komentarze:

  1. Stixi:
    Udanych wakacji zatem Myszko, korzystaj, bo fakt, ze nie zawsze jest latwo uzyskac urlop w oczekiwanym terminie, majac na uwadze prace jaka wykonujesz...Nortik musi sobie poradzic, bo jak nie to X&X zrobia z nim porzadek ;]

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.