niedziela, 8 września 2013
Stralsundzkie jezioro
Pierwszego maja wykupiliśmy wycieczkę do tego hanzeatyckiego miasta. Przyznam, że niezbyt chętnie jechałem do tego byłego NRDowskiego miasteczka. Sporo się słyszy o różnicach między starym RFNem a NRD.
I mocno się pomyliłem.
Piękne miasteczko bardzo nawiązujące do byłej świetności. Odrestaurowane budyneczki, pełno zieleni, i te kolory. W trakcie 7-godzinnego łażenia po mieście natknęliśmy się dopiero o 12 na miejscową "arystokrację".
Co najbardziej odróżnia polskie miasta od byłych NRDowskich to CZYSTOŚĆ I BRAK NACHALNYCH REKLAM.
Po wyjściu z Oceanarium z cudnymi akwariami połaziliśmy trochę po staromiejskich uliczkach i przeszliśmy się nad jezioro. A tam szok
Całe ławeczki i stojące kosze na śmieci. (może miejscowi kibice zapomnieli o tym miejscu). Cicho i czysto. Czyste jezioro i spacerujący starsi ludzie.
by Myszka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.