Wczoraj, w sobotę, był taki niewielki rajd z podchodami w Puszczy Bukowej.
Zorganizowany ad hoc, bardzo sprawnie i sympatycznie.
Spotkaliśmy się w wyznaczonym miejscu, pod Dębami Krzywoustego. I zamiast doczekać się przyjścia naszego Szamana dostaliśmy od niego SMSa z informacją gdzie mamy się udać.
Więc udaliśmy się w odpowiednim kierunku ...
Pierwszy raz szedłem tą drogą.Nie szło się wygodnie. Bruk przeszkadzał mi
gdy szedłem z kijkami. A kijki mi się tym razem baaardzo przydały.
gdy szedłem z kijkami. A kijki mi się tym razem baaardzo przydały.
Drogi boczne nie również nie były wygodne.
W miejscu gdzie drzewa tworzą szpalery, na najgrubszym
drzewie, 2 metry nad ziemią znaleźliśmy dalsze wskazówki.
Teraz szliśmy dalej według wskazań załączonych mapek.
I tak idąc według wskazówek przeszliśmy z punktu X, przez Y, do Z.
By późnień przy ognisku omawiać konkurs, w którym nie było zwycięzcy, z czym się nie zgodziliśmy, i miło spędzić popołudnie.
Wzgórze paproci.
Chociaż znaleźliśmy i mniej żywe, już, elementy:
Samo życie.
Do Puszczy mieliśmy iść razem. Ale Myszka zmęczona bo niewyspana w nocy olała. Więc poszedłem sam.
I bardzo miło spędziłem sobotę w Puszczy.
Niech Myszka żałuje, że nie była.
Leniuszek jeden.
O kleszczak był wpis wcześniejszy.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Życzymy miłego dnia.